Przed nami kilkanaście godzin z jesienną, deszczową aurą. Będzie wiało, lało, a w czwartek w ciągu dnia miejscami termometry nie przekroczą 10 stopni.
Środa
Nadchodzące załamanie pogody widać już nad Niemcami – pojawiają się tam pierwsze burze, które zmierzają w stronę naszego kraju. Wieczorem i w nocy wkroczą nad Polskę zachodnią, a następnie przemieszczać się będą w głąb naszego kraju. W środę w ciągu dnia najintensywniej ma padać na Dolnym Śląsku i Górnym Śląsku, w Małopolsce, w dzielnicach środkowych oraz na północnym wschodzie. Na południowym zachodzie Polski ma spaść nawet do 30 mm deszczu, z kolei w Małopolsce, w Górach Świętokrzyskich, na Lubelszczyźnie i Mazowszu przechodzić będą burze z ulewnym deszczem. Punktowo spadnie do 20 mm deszczu. Rozpogodzi się na północnym zachodzie, a opady nie dotrą do części południowo-wschodniej, gdzie przez cały dzień utrzyma się pogodne niebo i nawet 27 stopni.
Czwartek
Czwartek będzie iście październikowym dniem. W pasie od Warmii, przez Kujawy, centrum po Śląsk i Małopolskę rozciągał się będzie front z opadami deszczu o charakterze umiarkowanym. Padać ma ciągle, przez kilka godzin – spadnie ok. 10-25 mm deszczu, lokalnie nieco więcej. Pod koniec dnia deszcze dotrą na wschód, ale już jako bardzo słabe. W pasie deszczowym w ciągu dnia ma być 10 – 12 stopni, będzie więc bardzo zimno.
Na szczęście od piątku czeka nas poprawa pogody, rozpogodzi się, lecz wciąż będzie chłodno, ale od poniedziałku czeka nas powrót babiego lata. Jedynie noce będą bardzo zimne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz