Naukowcy twierdzą, że ryzyko wystąpienia potężnego rozbłysku słonecznego w przeciągu dni jest bardzo wysokie. Władze największych mocarstw ostrzeżenie to traktują poważnie, zwłaszcza że Słońce osiąga szczyt swojego 11-letniego cyklu aktywności. Na dzień 21 września 2012 roku NASA zapowiada potężny rozbłysk który może spowodować poważne problemy z sieciami energetycznymi, nawigacja i komunikacja telefoniczna.
Na uroki kosmicznej pogody najbardziej narażeni są Amerykanie, u których skutki bombardowania geomagnetycznymi cząstkami słonecznymi, niszczących sieć energetyczną kraju, mogą być niewyobrażalne.
Specjalizujący się w pogodzie kosmicznej Mike Hapgood z Rutherford Appleton Laboratory przyznaje, że skutki burzy słonecznych nie są tak bezpośrednie, jak te powodowane przez tsunami, trzęsienia ziemi czy wybuchy wulkanów.
Rzadko rozbłysk słoneczny jest na tyle masywny, że jego konsekwencje dla naszej planety mogą być katastrofalne. Jednak w tym przypadku może być inaczej. Słońce wykazuje ostatnio wzrost ilości wybuchów i zmiany swojego pola magnetycznego. Coraz częściej można dostrzec bardzo dziwne jego oznaki w postaci pasa plazmy długości już ponad 1 000 000 km czy zaburzeń w wyrzutach plazmy.
Szansa na potężną burzę słoneczną wynosi aż 80proc.
Obserwując historię Słońca, astronomowie zauważyli, że silny rozbłysk słoneczny zdarza się średnio raz na 100 lat. Ostatnie tak gwałtowne zjawisko miało miejsce około 150 lat temu.
Największa burza słoneczna, jaką kiedykolwiek zanotowano wydarzyła się w 1859 r. Brytyjski astronom Richard Carrington zaobserwował potężny rozbłysk słoneczny, a dotarcie do ziemskiej atmosfery naładowanym cząstkom zajęło 17 godzin. Wtedy to zorze polarne, będące namacalnym dowodem występowania wiatru słonecznego, były obserwowane aż na Karaibach.
Nie wykluczone że burza słoneczna o podobnym natężeniu będzie miała miejsce w czasach współczesnych.
Jej konsekwencje dla ludzkości mogą okazać się katastrofalne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz