Pogoda Garwolin z serwisu

FACEBOOK

wtorek, 31 lipca 2012

Pod koniec tygodnia znów zaatakuja tornada i potężne burze...


Upalny już czwartek

W czwartek napłynie do nas już bardzo gorące powietrze z południa naszego kontynentu. Wyż rozbuduje się nad południowo-zachodnią częścią Rosji, co zapewni nam kilka dni upalnej pogody. Po południu temperatury sięgną nawet 30 stopni w południowych i zachodnich regionach naszego kraju, a na Dolnym Śląsku, Opolszczyźnie i w Wielkopolsce może być nawet do 31-32 stopni, najchłodniej na północnym wschodzie – 25-26 stopni. Przez większą część dnia ma być sucho i słonecznie, dopiero po południu na krańcach zachodnich i północno-zachodnich oraz na południowym wschodzie, gdzie pojawi się wzrost energii chwiejności do 1000-1500 J/kg mogą pojawić się przelotne opady deszczu oraz burze, lecz zjawisk nie będzie dużo, choć mogą im towarzyszyć przelotne opady deszczu oraz burze lokalnie gwałtone.

Burzowy piątek

Tymczasem w piątek nad Polskę wejdzie chłodny front atmosferyczny, który dzień wcześniej znajdzie się nad Niemcami. To oznacza pogorszenie pogody. Co prawda z południa wciąż napływać ma gorąca, zwrotnikowa masa powietrza, to jednak na obszarze prawie całego kraju dojdzie do zwiększenia CAPE; na zachodzie, północy oraz w centrum i częściowo na południu może ono dochodzić nawet do 1500-2000 J/kg. Najwięcej zjawisk burzowych będzie w godzinach popołudniowych i wieczornych. Mogą być one gwałtowne, głównie z powodu intensywnych opadów deszczu, które mogą doprowadzać do podtopień. Z uwagi na bardzo słaby przepływ powietrza zarówno w górnych, jak i dolnych warstwach atmosfery niektóre komórki mogą być wręcz stacjonarne, a jeśli dojdzie do powstania Mezoskalowego Układu Konwekcyjnego (MCS), wtedy jesteśmy bardzo poważnie zagrożeni występowaniem bardzo dużych sum opadów. Niewykluczone, iż miejscami w rejonach podgórskich będzie mogło spaść nawet 70 mm deszczu, a w zachodniej, północnej i środkowej połowie Polski 15-30 mm, punktowo do 40 mm. Niewykluczony będzie także grad i silny wiatr zstępujący, mimo niekorzystnych warunków kinematycznych zjawiska te mogą być naprawdę dość gwałtowne.

Prawie wszędzie upał – chłodniej na wybrzeżu – 24 stopnie oraz w Wielkopolsce i na Dolnym Śląsku – 25-26 stopni. Na pozostałym obszarze około 30 stopni, a na Ziemi Łódzkiej i Górnym Śląsku oraz w Małopolsce może być do 34 stopni C.

Weekend  bardzo niebezpieczny

W weekend kontynuacja burzowej, parnej pogody. Wciąż będziemy w zasięgu falującego frontu atmosferycznego, związanego z niżem znad Wysp Brytyjskich. W sobotę zagrzmi i popada na wschodzie, południu i w centrum, niewykluczone, że znów powstanie klaster burzowy, choć szansa na MCS-a jest już dużo mniejsza, a to z uwagi na DLS, który obniży się poniżej 10 m/s. Wciąż słaby przepływ powietrza będzie sprzyjający wolnemu poruszaniu się komórek burzowych, dlatego duże zagrożenie wciąż niosą intensywne, długotrwałe opady. Punktowo może spaść do 40-50 mm deszczu.
W niedzielę burze powrócą do całego kraju, ale bardziej intensywne te zjawiska ponownie będą w zachodniej i środkowej połowie Polski. Zwiększy się tu nie tylko chwiejność atmosfery, osiągając 1800-2500 J/kg, ale również warunki kinematyczne mają być dużo lepsze do rozwoju gwałtownych burz; DLS 10-15 m/s, SRH 100-200 m2/s2, LLS jednak wciąż będzie bardzo niski, poniżej 5-7 m/s. To oznacza, że istnieje szansa na wykształcenie się kolejnych struktur MCS, którym towarzyszyć mogą intensywne, wręcz nawalne opady deszczu (PW=45 mm), silny wiatr, do 100 km/h, a także grad o średnicy 3-6 cm. Nie można także wykluczyć powstania trąby powietrznej. Chmury burzowe powinny się poruszać również szybciej niż w piątek i sobotę, gdyż spodziewamy się nieco silniejszego przepływu powietrza w górnych warstwach atmosfery.
Weekend gorący; w sobotę od 22-24 stopni nad morzem, 26-28 stopni na pozostałym obszarze do 31-32 stopni na Lubelszczyźnie i Podkarpaciu. W niedzielę z kolei od 25-26 stopni na zachodzie do nawet 32-33 stopni w dzielnicach wschodnich i południowo-wschodnich.

Zdumiewające kręgi w zbożu w Hrabstwie Wiltshire....


Jeśli kręgi w zbożu, jakie pojawiają się na polach w okolicy hrabstwa Wiltshire są wytworem człowieka to wypada pogratulować zdolności przestrzennych i bezbłędnego wykonywania skomplikowanych wzorów. Jednak, jeśli kręgi są metodą komunikacji to w ciągu ostatnich dni pojawiło się ich tak wiele jakby ich adresaci chcieli przekazać rozpaczliwie coś bardzo pilnego. 

Krąg, który jest ilustracją do tego wpisu powstał prawdopodobnie 26 lipca 2012.
File 14442

Dokładnie tego samego dnia w okolicy pojawił się kolejny piktogram. Może on być interpretowany, jako coś związanego z astronomią.

File 14450

Naprawdę ciekawe przekazy pojawiły się na angielskich polach 28 lipca. Kręgi powstały w dzień rozpoczęcia olimpiady i biorąc pod uwagę ostatni natłok informacji mogą stanowić jakieś ostrzeżenie.

File 14458
File 14466
File 14474

Zwłaszcza ten krąg wydaje się łatwy do rozszyfrowania, bo zdaje się być zakodowany w jakiś binarny sposób.

File 14482

To jest krąg, który jest najbardziej zdumiewający z wszystkich, jakie pojawiły się ostatnio. Uderza bardzo skomplikowany wzór i perfekcyjne, nieludzko wręcz doskonałe wykonanie tego piktogramu.

File 14490

Od jakiegoś czasu donosze o dużej ilości obiektów z kosmosu spadających na Ziemię. Czasami są to zużyte satelity albo kosmiczne śmieci, ale niekiedy dochodzi do obserwacji, które mogą zostać skomentowane, jako nadzwyczajne. Z pewnością do nich należy film z Rosji, który prezentuje.
Kilka obiektów spadało jednocześnie i albo był to lokalny deszcz meteorów, albo mamy do czynienia z obserwacją UFO. Może to być również jakiegoś rodzaju broń. Gdyby któryś kraj zdołał umieścić na orbicie jakiegoś bojowego satelitę z bronią miotającą wolframowe pręty to takie orbitalne bombardowanie wyglądałoby podobnie.
 Generalnie widok obiektów wchodzących w atmosferę jest bardzo podobny a z perspektywy obserwatora będzie to wyglądało tak samo, jako ognista kula. Nie da się sensownie interpretować takich przypadków, jako meteoryty ani jako UFO. Czy w tym przypadku mamy do czynienia z normalnym kosmicznym gruzem?

sobota, 28 lipca 2012

Nadchodzą potężne nawałnice- Zagrożenie tornadami F2 i F3


Nad terytoriom Polski już dziś wieczorem dojdzie do procesu ścierania się dwóch mas powietrza ( gorącego zwrotnikowego i polarnomorskiego) Różnica temperatur sięgnie 15 st.C


Od godzin popołudniowych nad naszym krajem dojdzie do rozwoju gwałtownych zjawisk atmosferycznych. Szczególnie zagrożone są województwa zachodnie gdzie burze zaczyna rozwijać się najwcześniej. 

Podczas przechodzenia komórek burzowych wystąpią ulewne opady deszczu rzędu 40-60mm w ciągu zaledwie godziny ,co może powodować powodzie błyskawiczne, gradu o średnicy  od 2 do nawet 5-6 cm i bardzo silnych porywów wiatru przekraczających 70-90km/h.

Na terenach województw:

*wielkopolskiego
*lubuskiego
*dolnośląskiego
*zachodnio-pomorskiego
*śląskiego
*częściowo mazowieckiego i łódzkiego

Przewidywane są Trąby Powietrzne generujące porywy wiatru ponad 100km/h
Siła Tornad może osiągnąć F2-F3 w skali Fujity.

F2-wiatr o prędkości od 181 do 253 km/h (może zrywać dachy, wyrywać wielkie drzewa z korzeniami, przewraca samochody)

F3-wiatr o prędkości od 254 do 332 km/h (może wyrywać drzewa i kompletnie niszczyć nawet duże budynki, wykoleja pociągi, podnosi cięższe samochody)

Burzę będą bardzo aktywne elektrycznie,należy się więc liczyć z wieloma pożarami powstającymi w skutek uderzeń piorunów. 

Krajobraz po przejściu tornada w Polsce dnia 14 lipca 2012
   
W godzinach wieczornych pojedyncze komórki burzowe zaczną pojawiać się na terenie województw Polski centralnej i południowej. 

Bardzo niepokojąco prezentują się prognozy na dzień jutrzejszy. 
Od rana grzmieć i padać będzie na Mazowszu, Podlasiu a także w całej południowej i wschodniej części kraju. Nie będą to jednak jeszcze gwałtowne zjawiska.

Bardzo dużego skoku aktywności burz spodziewamy się od godziny 14.00 na terenach województw:

*warmińsko mazurskiego
*mazowieckiego
*lubelskiego
*małopolskiego
*świętokrzyskiego
*podkarpackiego
*łódzkiego
*opolskiego
*śląskiego

Nad tymi obszarami występować będą:  ulewny wręcz nawalny opad deszczu (30-60mm) i gradu o średnicy nawet 6 cm, bardzo silne podmuchy wiatru 90-100km/h , a także zwłaszcza w województwach: mazowieckim, łódzkim, małopolskim,świętokrzyskim i podlaskim przewiduje się około 80% prawdopodobieństwo powstania Tornad o sile F1-F2 lub F3.  Możliwe są znaczne uszkodzenia budynków , zrywanie linii energetycznych, uszkodzenia samochodów itp. 

Istnieje realne zagrożenie dla życia i zdrowia ludzkiego.

W trakcie przechodzenia burz najlepiej jest schronić się w domu, pozamykać szczelnie okna i drzwi  zabezpieczyć lub zabrać z balkonów i podwórek lekkie przedmioty jak również zatroszczyć się o bezpieczeństwo zwierząt.

W zachodnich dzielnicach Polski powinno być na ogół spokojnie jednak punktowych zjawisk konwekcyjnych nie da się wykluczyć. Nie będą one już tak gwałtowne jak nad reszta Polski a to za sprawa chłodniejszego powietrza jakie napłynie za frontem chłodnym.








 

Upał a później bardzo groźne burze...


Od kilku już dni zmagamy się z bardzo wysoką temperatura sięgającą w wielu miejscach kraju nawet 35st. Dziś na przeważającym obszarze Polski do południa będzie słonecznie i bardzo gorąco. Jednak po południu należy liczyć sie z wystąpieniem burz miejscami gwałtownych z gradem i ulewnym deszczem.



Do Polski z południa napływa bardzo gorąca, zwrotnikowa masa powietrza z południa naszego kontynentu, stąd po południu na termometrach zobaczymy od 28-30 stopni w pasie od Warmii, po północne Mazowsze, 30-32 stopni w Małopolsce, na Podkarpaciu i w centrum, 33-34 stopnie na Podlasiu, Lubelszczyźnie i Pomorzu Gdańskim do 35, a miejscami nawet 36 stopni na Ziemi Lubuskiej, w Wielkopolsce i na Dolnym Śląsku. Wiatr umiarkowany, podczas burz silniejszy, z kierunków południowych, na zachodzie skręcający na północno-zachodni.



Warto zwrócić uwagę na zjawiska, jakie będą tworzyć się po południu i wieczorem u naszych zachodnich sąsiadów – burze, których się tam spodziewamy, mogą być bardzo gwałtowne, gdyż utworzą się nie tylko w dobrych warunkach termodynamicznych (CAPE przekraczające 2000 J/kg), ale także kinematycznych.

Dzisiaj można wyznaczyć obszary, gdzie deszcz ani burze nie są spodziewane, a za to przez cały dzień ma być sporo Słońca. Są to: Opolszczyzna, Górny Śląsk, zachodnia Małopolska, Ziemia Łódzka, większa część Wielkopolski, zachodnie i południowo-zachodnie Kujawy oraz Podlasie. Tutaj chwiejność atmosfery ma być najmniejsza, a dość duży poziom kondensacji (pow. 2 km) będzie skutecznie ograniczał rozwój konwekcji.
Pierwszym obszarem, gdzie burze w ciągu dnia mogą się rozwijać (burze termiczne), to: Warmia i Mazury, Mazowsze, wschodnia część Pomorza Gdańskiego i Kujaw oraz, w pojedynczych przypadkach, woj.: świętokrzyskie, wschód i południe małopolskiego, podkarpackie i lubelskie, południowa część śląskiego. Jednakże w tych pięciu pierwszych regionach chwiejność atmosfery ma być największa i dochodzić ma do ok. 2100-2300 J/kg.

Znacznie ciekawiej druga część dnia i wieczór zapowiada się w zachodnich regionach naszego kraju. Tutaj intensywność burz zależy od rozwoju sytuacji meteorologicznej nad Niemcami. Chłodny front dojdzie do Pomorza Zachodniego, Ziemi Lubuskiej i Dolnego Śląska około godziny 20:00-22:00. Warunki kinematyczne, jak i termodynamiczne wyglądają bardzo groźnie do wykształcenia się silnych burz z piorunami. CAPE osiągać ma ok. 18:00 UTC nawet 2100 J/kg.


Nasze prognozy wciąż podtrzymują rozbudowanie Mezosystemowego Układu Konwekcyjnego w ciągu dnia nad rejonem Bawarii i zachodniej Austrii, który wieczorem i w nocy będzie wędrował przez Czechy, dając tam potężne burze z ulewnymi opadami deszczu, co doprowadzi do wzrostu stanów wód na rzekach w tym kraju. Nad ranem burze powinny objąć już Opolszczyznę, Dolny Śląsk, grzmieć ma także od Pomorza po Wielkopolskę. Na pozostałym obszarze pogodnie. Noc bardzo ciepła, od 17 stopni miejscami na Pomorzu Zachodnim i w zachodniej Małopolsce do 19-21 stopni na wschodzie oraz w centrum. Wiatr słaby i umiarkowany, podczas burz znacznie silniejszy, porywisty, na wschodzie i w centrum południowy, od zachodu skręcający na północno-zachodni.




Pamiętajmy by w czasie upałów pić dużo wody i napojów niegazowanych. Nie zapominajmy też o zwierzętach.

środa, 25 lipca 2012

Powstanie pioruna i jego siła...



Piorun sam w sobie jest przepływem energii elektrycznej.
Elektrostatyczny przeskok iskry pomiędzy dwoma ciałami na mniejszą skalę obserwujemy na co dzień.


Elektrony zaczynają poruszać się w kierunku ziemi tworząc tzw. wyładowanie pilotujące (to wyładowanie porusza się małymi odcinkami rzędy 30 metrów). Jeżeli jest wystarczająco duże natężenie pola elektrycznego (ponad 100V/cm) to nastąpi rozwój wyładowania głównego. Po przebyciu kilkudziesięciu metrów wyładowanie zatrzymuje się na milionową część sekundy, pokonuje kolejne kilkadziesiąt metrów, zatrzymuje, itd. Strumień ten jonizuje powietrze przed sobą, by zmniejszyć elektryczny opór powietrza. Początek 'pilota' porusza się z prędkością 10000-100000 km/s (średnio 30000km/s) i nie dosięga zwykle ziemi. Następnie po tym samym kanale, co wyładowanie pilotujące, od chmury wybiega wyładowanie określane jako wstępne. Porusza się ono też przerywanym ruchem, ale z prędkością ok. 10 000 km/s. Teraz świecenie kanału jest intensywniejsze. To wyjątkowo jasne wyładowanie zaczyna biec kanałem w górę i przenosi do chmury prądy dodatnie zwane powrotnymi.Potem następują kolejne wyładowania wstępne oraz powrotne, wykorzystujące ten sam zjonizowany kanał. Cykl powtarzany jest kilkakrotnie w ciągu ułamka sekundy, dopóki ładunki w chmurze nie zostaną zobojętnione. Wyładowanie zanika - podobnie, jak i wyładowanie wstępne, które się powtarza aż do momentu, gdy dotrze w pobliże powierzchni ziemi (około 50 m nad ziemią). Wtedy z powierzchni ziemi wybiega krótka iskra, która dosięga iskrę wstępną. Gdy się połączą następuje przepływ prądu elektrycznego w kanale wyładowania głównego od ziemi do chmury. Powietrze rozdziera błysk pioruna przelatującego z prędkością 100 000 km/h. Natężenie płynącego prądu może sięgać dziesiątek tysięcy amperów i stanowi śmiertelne zagrożenie.

Bardzo silny rozbłysk po zachodniej stronie tarczy słonecznej!!!



Słońce zaszalało i to na niespotykaną skalę zjawiskiem. Chodzi o koronalny wyrzut masy, który w poniedziałek rano osiągnął bardzo rzadko spotykaną prędkość 3400 km/s.




Zjawisko w takiej skali zdarza się rzadko raz na 5-10 lat. Zazwyczaj obłok wyrzucanej plazmy osiąga prędkość od 200 do 1000 km/s.

Słoneczny „wybuch” zaczął się po godzinie 4 rano czasu polskiego. Jego źródłem była plama słoneczna oznaczona przez naukowców symbolem AR1520. Jej poprzednie koronalne wyrzuty masy owocowały wieloma jasnymi zorzami polarnymi w tym miesiącu. Zgodnie z prognozą przygotowaną przez NASA, tym razem naładowane cząstki nie poleciały w stronę Ziemi i nie spowodują zaburzenia ziemskiej magnetosfery. A co za tym idzie nie mam nadziei na spektakularne zorze polarne.

wtorek, 24 lipca 2012

Wczoraj minęły 3 lata od katastrofalnej burzy w Polsce



Wczoraj obchodziliśmy 3 rocznice przejścia przez Polskę potężnego derecho które pociągnęło za sobą kolosalne zniszczenia. wiele osób pozbawionych zostało dachu nad głową. Setki tysięcy pozostało bez prądu a 3 osoby straciły życie. Prędkość wiatru przekraczała 130 km/h. A wszystko zaczęło się w Legnicy ok godziny 19.00




Oto Film z przejścia burzy przez Legnicę- zniszczenia były kolosalne.


Co to jest koronalny wyrzut masy???



Koronalny wyrzut masy  – olbrzymi obłok plazmy, w którym pole magnetyczne jest bardziej intensywne, przyspieszane w obszarze korony słonecznej i wyrzucane w przestrzeń międzyplanetarna. 


Masa materii skupionej w ukształtowanym plazmoidzie sięga miliardów ton, a składa się głównie z elektronów i protonów z niewielkim dodatkiem jonów cięższych pierwiastków, jak el,tlen i żelazo. Obłoki wyrzuconej plazmy osiągają prędkość od prawie 200 do ponad 2000 km/s. Wyrzuty koronalne są skutkiem rekoneksji magnetycznej podczas rozbłysków słonecznych i protuberancji . Częstość ich występowania zmienia się w zależności od fazy cyklu aktywności słonecznej. Podczas minimum aktywności zjawisko zanika, a podczas maksimum częstość wzrasta do 4 – 5 dziennie. W przestrzeni międzyplanetarnej plazma ta rozchodzi się w postaci stosunkowo dobrze ukierunkowanego i wąskiego wyrzutu rozszerzającego się do średnicy np. 50 milionów km na odległości orbity Ziemi.

Jedynie nieliczne koronalne wyrzuty masy (zazwyczaj typu HALO) osiągają okolice Ziemi, a wtedy powodują zaburzenia ziemskiej magnetosfery i zorze polarne. Bardzo intensywneburze magnetyczne mogą spowodować uszkodzenia sieci przesyłowych energii elektrycznej na rozległych obszarach i zakłócać łączność radiową, głównie w zakresie fal krótkich. Fale uderzeniowe otaczające wyrzuty koronalne mogą zmieniać trajektorie satelitów. Nie stanowią natomiast zagrożenia dla astronautów ze względu na brak cząstek o wysokiej energii we wnętrzu. Plazmoidy powstają jedynie w tym samym czasie co rozbłyski, nie poruszają się natomiast w przestrzeni tak szybko jak powstałe wówczas cząstki o dużych energiach. Te właśnie mogą niszczyć panele baterii słonecznych, powodować gromadzenie ładunku elektrycznego na satelitach, a dla astronautów stanowią zagrożenie takie samo jak jonizujący zakres widma promieniowania elektromagnetycznego.
Pierwsza bezpośrednia obserwacja koronalnego wyrzutu masy została wykonana 14 grudnia 1971 z pokładu satelity OSO 7. W późniejszych latach obserwacje CME prowadzone były między innymi przez instrumenty umieszczone na pokładzie stacji kosmicznej Skylab, obserwatorium kosmiczne Solar Maximum Mission, satelitę P78-1 oraz obecnie przez zespół koronografów (instrument LASCO) umieszczonych na satelicie SOHO. Obserwacja powstawania oraz rozchodzenia się CME w heliosferze stanowi główne zadanie misji sond STEREO. Te dwie sondy obserwują koronę słoneczną z różnych miejsc umożliwiając uzyskanie informacji o przestrzennym rozmieszczeniu wyrzutów.

 Źródło:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Koronalny_wyrzut_masy

sobota, 21 lipca 2012

Rozpad Grenlandii....



Od Grenlandii oderwała się kolejna ogromna góra lodowa. Poprzednie takie zjawisko miało miejsce w 2010 roku, czyli zaledwie 2 lata temu. Oznacza to, że lodowiec rozpada się niezwykle szybko.
Odrywającą się bryłę zaobserwowała jako pierwsza Trudy Wohleben z organizacji Canadian Ice Service, a pierwsza wzmianka w intrenecie o tym odkryciu pojawiła się 16 lipca 2012 na blogu Andreasa Muenchowa z uniwersytetu w Delaware (USA). NASA, po przeanalizowaniu zdjęć satelitarnych , potwierdziła doniesienia o powstałej górze lodowej wielkości 120 km kwadratowych. 


 Lodowiec Pettermanna, od którego oderwała się bryła, zaczął rozpadać się już w 2008 roku. Wtedy to NASA opublikowała zdjęcia pokazujące pierwsze poważne pęknięcia w pokrywie lodowej. Niedługo potem jedna z nich wypełniła sie wodą. W 2009 roku również WWF ostrzegała o potencjalnym niebezpieczeństwie związanym z możliwością powstania gór lodowych, które będą mogły stanowić zagrożenie dla transportu morskiego.

Po lewej zdjęcie szczeliny w lodowcu Pettermanna zaobserwowanej przez NASA w 2008 roku (źródło: NASA Earth Observatory). Po prawej fotografia przedstawiająca powoli wypełniającą się wodą szczelinę na grenlandzkim lodowcu (źródło: AFP).


Ostatecznie w 2010 roku od grenlandzkiego lodowca oderwał się pierwszy ogromny fragment lodu. Miał powierzchnię aż 240 km kwadratowych i otrzymał nazwę „Lodowa Wyspa Petermanna”. Porwał ją morski nurt, który zaniósł górę na południe - w stronę Kanady. Zaobserwowany w lipcu 2012 roku oderwany fragment lodowca najprawdopodobniej również podryfuje w tym samym kierunku.
Obsuwanie i odrywanie się zwał lodowych nazywane jest cieleniem się lodowca. Jest to naturalne zjawisko, które występuje sezonowo w okresach letnich, jednak rzadko zdarza się, aby tak ogromne góry lodowe, jak te zaobserwowane u wybrzeży Grenlandii, powstawały w tak krótkim odstępie czasu.
Muenchow zwraca też uwagę na konsekwencje takiej sytuacji. Mimo że rozmiar nowej góry lodowej nie jest tak spektakularny jak tej z 2010 roku, to fakt, że oderwanie się jej miało miejsce w tak krótkim czasie, wskazuje na to, że już niewiele czasu pozostało, zanim lodowce na Grenlandii zupełnie się rozpadną. Badania wskazują, że ostatni taki wzrost częstotliwości cielenia się lodowców miał miejsce 150 lat temu.

- Pokrywa lodowa Grenlandii coraz bardziej się roztapia i kurczy w wyniku globalnie następujących zmian w temperaturze powietrza i wód na świecie i w prądach zarówno atmosferycznych, jak i oceanicznych – podsumowuje wyniki swoich obserwacji Muenchow.

Za kilka miesięcy słońce może wejść w proces hiperaktywności....


W tej chwili Słońce zbliża się do teoretycznego szczytu 11-letniego cyklu aktywności, który według obliczeń fizyków będzie przypadał na rok 2013. Naukowcy prewencyjnie informują, że Słońce może spowodować znaczne szkody w sieciach elektrycznych, komunikacyjnych i w technologiach satelitarnych.

Ostrzeżenia NASA i innych agencji kosmicznych zdecydowanie docierają do agencji rządowych, które przygotowują plany działania na wypadek resetującego naszą elektronikę zdarzenia solarnego. Jednocześnie panuje swoiste embargo informacyjne na tego typu przewidywania. W sumie, po co martwić "ciemny lud" tym, że któregoś dnia smartfony po prostu przestaną działać i trzeba będzie się nauczyć korzystać z lamp naftowych.

Nawet teraz większość czytających te słowa popuka się w głowę stwierdzając, ze do tego na pewno nie dojdzie. Niestety nasza cywilizacja jakkolwiek zaawansowana niewiele może w kontekście przeciwdziałania zjawiskom kosmicznym. Właściwie możemy tylko obserwować i reagować prewencyjnie w postaci zaplanowanych operacji w stylu planowanego wyłączenia sieci w celu przetrwania kataklizmu i ponownego włączenia urządzeń, gdy niebezpieczeństwo dla nich minie.

Emisje słoneczne zawierają miliardy ton plazmy ogrzewanej przez promieniowanie rentgenowskie i ultrafioletowe. Plazma dochodzi do niewiarygodnych temperatur w milionach stopni Celsjusza. Gdy taki komponent dociera do Ziemi jonizuje atmosferę, tworząc energię emisji, którą świat widzi, jako zorzę polarną.

W 1989 roku w Quebecku doszło do takiego zjawiska. Spory rozbłysk spowodował przeciążenie sieci energetycznej w podobny sposób jak rozbłysk Carringtona zaindukował telegrafy. Wydarzenie z kanady pozbawiło energii elektrycznej sześć milionów mieszkańców.

 Dlatego właśnie twierdzenie, że wszystko jest OK i nic nam nie grozi jest tak na prawdę zaklinaniem rzeczywistości. Centrum Pogody Kosmicznej NOAA i NASA Goddard Space Flight Center dokładnie badają wszystkie niezwykłe zjawiska, pojawiające się ostatnio na naszej gwieździe. Jak mówią sami naukowcy, na przykład dr Matthew Penn z Solar Observatory w Arizonie, Słońce staje się bardziej aktywne, i może wpływać na życie milionów ludzi, plamy mogą skutkować zdarzeniami, które mogą mieć głęboki i niszczący wpływ na Ziemię.

Źródło:

Koło słońce dzieją sie zdumiewające rzeczy....



Obserwacje z wielu urządzeń rozmieszczonych w kosmosie zdają się potwierdzać, że okolice najbliższej nam gwiazdy pełne są aktywności, którą trudno zaklasyfikować za pomocą posiadanych pojęć naukowych.



 Poniższy materiał wideo powstał, jako kompilacja zdjęć udostępnianych przez agencje kosmiczne. Od dawna też dochodzą sygnały, że zdjęcia dostępne na przykład na serwerach NASA dziwnie znikają i pojawiają się ponownie wyedytowane. Dlatego niektórzy pobierają je od razu na dyski lokalne  zaraz, gdy po raz pierwszy stają się dostępne publicznie. To właśnie na takich okazach oparto ten film.

 Dodatkowo nagranie zostało poddane cyfrowej obróbce, co ma za zadanie wyczyszczenie obrazów z NASA, które często są po prostu słabej jakości. Dzięki zastosowaniu rozmaitych filtrów obrazu udało się wyizolować zarówno obiekt, który leci za Słońcem i z pewnością nie jest planetą.  Widać też obiekt, który kilkakrotnie "tankował" z naszego Słońca. Dzięki przetwarzaniu obrazu widać wyraźnie ze jest to coś idealnie sferycznego. Widać też UFO w kształcie pączka, które kiedyś obserwowane było też z pokładu ISS. Film potwierdza, że okolice Słońca nie są wcale tak bezludne i niedostępne jak mogłoby się nam wydawać.

czwartek, 19 lipca 2012

Uwaga potężne burze....

OBOK ARTYKUŁU ZNAJDUJĄ SIĘ MAPY Z OSTRZEŻENIAMI

Prognozy wszystkich modeli pogodowych wyklarowały się, co do sytuacji meteorologicznej, jaka zaistnieje na terenie naszego kraju dziś. Przed nami jeden z najsilniejszych incydentów burzowych w tym roku – jesteśmy poważnie zagrożeni trąbami powietrznymi i silnymi, prostoliniowymi porywami huraganowego wiatru. Szczegóły pogody znajdzie Państwo poniżej.



Sytuacja

W pasie od zachodniej Rosji, przez Skandynawię po Danię rozciąga się rozległy układ niskiego ciśnienia z wieloma centrami. Jeden z nich znajdzie się o 12:00 UTC w rejonie Danii i szybko przemieszczał się będzie na wschód (północny-wschód) i już sześć godzin później dojdzie nad południową część Szwecji. Przez Polskę z zachodu na wschód wędrował będzie aktywny, chłodny front atmosferyczny, oddzielający dwie masy powietrza: bardzo ciepłą, płynącą nad południową i wschodnią część naszego kraju (T850 hPa=17 stopni) od znacznie chłodniejszego na północnym zachodzie (w tym samym czasie na Pomorzu 6-7 stopni).

Obszar objęty trzecim stopniem zagrożenia, województwa: śląskie, małopolskie, świętokrzyskie, północna część podkarpackiego, lubelskie, warmińsko-mazurskie i częściowo: opolskie, dolnośląskie, łódzkie, mazowieckie, kujawsko-pomorskie, podlaskie i pomorskie
Układ niskiego ciśnienia, który znajdzie się w godzinach około południowych w rejonie Jutlandii, spowoduje zwiększenie gradientu barycznego, co przyczyni się do istotnego zwiększenia przepływu powietrza w całym profilu atmosfery, a niebezpieczne warunki kinematyczne na podanym obszarze pokryją się z wysokimi parametrami chwiejności termodynamicznej. Najgorsza sytuacja będzie mieć miejsce w pierwszych pięciu województwach oraz na południu i wschodnie woj. opolskiego, na południu i wschodzie łódzkiego, na południu mazowieckiego, gdzie chwiejność atmosfery (CAPE dochodzące do 1000-1500 J/kg, z LI dochodzącym do -4/-6 stopni) pokryje się z groźnie wyglądającymi współczynnikami kinematycznymi. Na podanym obszarze sugerujemy, zwłaszcza w godzinach popołudniowych i wczesno wieczornych, utworzenie się silnych struktur burzowych (klastry, być może nawet układ MCS). Takiej dobrej organizacji sprzyjał będzie wysoki parametr DLS, osiągający 25-35 m/s. Nie można wykluczyć pojawienia się kilku superkomórek burzowych (SRH do 150-250 m2/s2), a te przynosić mogą nie tylko potężne opady deszczu (do 30 mm), ale również grad (do 3 cm średnicy), bardzo silny wiatr (downburst), w porywach osiągający 100-130 km/h, a nawet trąby powietrzne. Szansa na powstanie tych ostatnich zjawisk jest bardzo duża, nie tylko z uwagi na dużą różnicę temperatury na wys. 850hPa, ale również silne uskoki wiatru, osiągające od 0 do 8 km 7-35 m/s oraz nisko zawieszony poziom kondensacji powietrza na poziomie <500 m n.p.m.

Jeśli dojdzie do powstania klastra burzowego bądź też układu MCS, wówczas dużym zagrożeniem mogą być liniowe, bardzo silne porywy wiatru. Szansa na powstanie linii szkwałowej i bow echo jest w tych regionach bardzo duża. Z uwagi na znacznie podwyższone współczynniki chwiejności termodynamicznej, burze będą również aktywne elektrycznie.

Drugi obszar zagrożenia: lubuskie, wielkopolskie, zachodniopomorskie, pomorskie

W drugim paragrafie zagrożenia dziś w godzinach około południowych szybko zaczną rozwijać się chmury burzowe, których szczególnie dużo będzie po południu i wczesnym wieczorem. Warunki termodynamiczne będą nieco słabsze niż na południu Polski (do ok. 500-700 J/kg), ale nie będzie miało to istotnego znaczenia dla rozwoju bardzo niebezpiecznych burz. Chmury cumulonimbus mają tworzyć się w środowisku niebezpiecznych warunków kinematycznych: DLS 25-35 m/s, SRH ok. 100 m2/s2, LLS 10-15 m/s.. Poziom kondensacji, podobnie jak w regionach objętym trzecim stopniem zagrożenia, będzie bardzo niski, poniżej 500 m, co będzie sprzyjało rozwojowi trąb powietrznych. Zdecydowanie większe szanse ze strony niekorzystnego działania burz istnieją na powstanie niebezpiecznych, liniowych układów burzowych. Podobnie, jak będzie to miało miejsce na południu, wysoki współczynnik DLS sprzyjał będzie dobrej organizacji burzowej do klastrów. Nie można wykluczyć pojawienia się linii szkwałowej, która nosić ma silny, porywisty wiatr o prędkości do 90-100 km/h. Z uwagi na obecność „jet stream” jest szansa na powstanie opadów gradu do 2 cm średnicy. Burze będą co prawda słabiej aktywne elektryczne, niż na południu i wschodzie, ale za to pozostałe zjawiska będą porównywalne, a być może szansa na powstanie trąby powietrznej jest większa.

Obszar objęty pierwszym i zerowym stopniem zagrożenia

W tych regionach, zwłaszcza w województwie dolnośląskim, chwiejność atmosfery będzie zdecydowanie najsłabsza, co wpłynie na ilość powstawania chmur burzowych. Niestety, warunki kinematyczne są bardzo podobne do tych z 3. i 2. obszaru zagrożenia, więc i tam nie można wykluczyć pojawienia się burz z silnymi porywami wiatru, gradem i odizolowanymi trąbami powietrznymi.

Dzisiejsze nawałnice niosą poważne zagrożenie dla naszego zdrowia i życia. Silny wiatr i trąby powietrzne będą wyrywać drzewa z korzeniami, zrywać dachy lub zupełnie niszcząc budynki, uszkadzać linie energetyczne, pozbawiając prądu elektrycznego kilkudziesięciu tysięcy ludzi, powodować straty w uprawach rolnych.